hh

O tym jak w Gdyni zamówiłem zupę rybną a dostałem cebulę

Będąc na rejsie promem do Karlskrony jeden dzień siedzieliśmy w Gdyni więc skoczyliśmy na plażę a tam na zupkę rybną. Padło na lokal Contrast przy plaży. Zupa w cenie 15 zł to nic specjalnego chociaż zła nie była. Całkiem spory talerz pikantnego wywaru, a w środku klasyka rybnego „na odpierdol”: włoszczyzna z mrożonki i kawałki dorsza.

Jako że rybka lubi pływać to zamówiliśmy piwko. Jak to po piwku wkrótce trzeba było skorzystać z toalety. I tu, uwaga najlepsze! Toaleta płatna nawet dla gości lokalu 😀 . 2 zeta za przyjemność oddania moczu. Pani klozetowa pilnująca tego nikczemnego procederu powiedziała że z kwitem za kibel można tego dwójaka odliczyć od rachunku. Na to ja ze już rachunek zapłaciłem. Pani odparła że kwit mogę wykorzystać następnym razem. Wynika z tego że Cebulak zwany właścicielem lokalu przycina na klientach 2 zeta niejako zmuszając ich do zakupu kolejnej pozycji  lub ponownych odwiedzin. Niby 2 zł to nie dużo ale siedząc w 4 osoby dwukrotnie korzystając z klopa to już 16 blach. Cebula level hard. Niepolecam tego allegrowicza.

Ocena: 2/5

Czy tam wroce?: A jak kurwa, mam przecież talon z bardachy na 2 zeta!