hh

Zupa rybna w la Tomatina

W La Tomatina przy ulicy Kruczej 47 byliśmy już kilka razy i muszę przyznać, że poziom dań mnie nie zachwycił. Jednak, gdy w ofercie lunchowej pojawiła się sycylijska ostra zupa Frutti di Mare musiałem raz jeszcze odwiedzić ten lokal.

Rzadko to piszę, ale tym razem zupka rybna miała… za dużo smaku. Zazwyczaj bywa tak, że potrawa jest wodnista i nie czuć w niej ryby. Tutaj wywar był zbyt tęgi, oraz przesolony. Nie byłoby problemu, gdyby podali do tego jakieś pieczywo do zagryzienia i chwilowej zmiany smaku, albo chociaż duży kleks kwaśnej śmietany. A tak niestety wykręcało paszczę od nadmiaru smaku.

A sam smak przyzwoity, choć zbyt jednolity – wszystko smakowało tak samo, nie można było rozróżnić poszczególnych składników. Dużym plusem natomiast jest ilość wkładki z owoców morza: dużo małży, krewetek koktajlowych, ośmiorniczek i kalmarów.

Podsumowując: zupa nie była zła jednak miała poważne wady. Wystarczyłoby dodać do niej coś do zagrychy i od razu odczucia byłyby lepsze.

A recenzja całego luchu w La Tomatina, wkrótce na bratnim blogu.

Ocena: 2,5/5
Czy tam wrócę: nieprędko